.post img {max-width:80% !important}

piątek, 31 stycznia 2014

niedziela, 26 stycznia 2014

Klub Paznokciowy: Gradient

Dziś zaległy post z Klubu Paznokciowego. Mani zrobiłam kilka dni temu, ale jakoś nie miałam weny na pisanie na blogu (a raczej całą moją wenę pochłonęła pewna gra ;). 
W zamyśle miał to być gradient, użyłam lakierów Colour Alike, które ostatnio podbiły moje serce :)





niedziela, 19 stycznia 2014

Diskorelaks, Colour Alike

Pierwszy z kilku(nastu) lakierów od Colour Alike, które nie tak dawno zakupiłam. Po szybkim zastanowieniu padło na cudowne holo nr 118, czyli Diskorelaks.

Lakier jest boski! Pięknie mieniący się kolor zdobi moje paznokcie już od czwartku, więc wytrzymałość jest mega :) Jedynym minusikiem jest mały pędzelek, którym trzeba się sporo omachać.






czwartek, 16 stycznia 2014

Noworoczne Spotkanie Blogerek w Sanoku 11.01.2014 - relacja

W ostatnią sobotę miałam przyjemność wziąć udział w Noworocznym Spotkaniu Blogerek w Sanoku organizowanym przez Magdę z bloga Lvender Dream. Spotkanie odbyło się w Restauracji "Stary Kredens", urządzonej bardzo stylowo i przytulnie.



Siedziałyśmy przy okrągłym stole, więc widziałyśmy siebie nawzajem i bardzo fajnie nam się rozmawiało :)

A w spotkaniu udział wzięły:

Magdalena  http://lavenderdrem.blogspot.com/ - organizatorka
oraz moja kochana Ania :* http://maxivsminimalizm.blogspot.com/



Marzena i Magda, która zorganizowała spotkanie.


Rozmowom przy herbacie nie było końca. Zjadłyśmy też pyszną sałatkę, wymieniłyśmy się kosmetykami i dostałyśmy bardzo fajne prezenty od sponsorów.


'A co tam masz?'



Marzena zachwala krem CC od Bell.





"Ja mam kotka :)"



Lakiery na wymiankę.



Później pojawiła się pani Ula z Glazel - uwielbiam ją :) I jak sama stwierdziła, ona uwielbia takie spotkania. Co bardzo dobrze widać podczas prezentacji produktów.
Oczywiście opowiedziała nam o wszystkich produktach, mogłyśmy sobie je dotknąć i wypróbować.












Później nadszedł czas na konkurs, gdzie robiłyśmy makijaże na face chartach.




Pamiątkowe zdjęcia.





Dziękuję za wspaniałą zabawę :*


Za zdjęcia dziękuję Marzenie, Sylwii i Ani :)

niedziela, 12 stycznia 2014

5 kosmetyków - 5 recenzji vol. 3

Od ostatniego posta minęło kilka dni, ale jakoś nie mogłam się zebrać po przerwie świątecznej. Dziś zbiorcze recenzje kilku kosmetyków, które miałam przyjemność (lub nieprzyjemność) używać. Zapraszam!


Zdjęcie pochodzi ze strony https://www.lush.co.uk/

Jako pierwsze dzisiejszego wieczoru wystąpi mydło Rock Star LUSH. Zdjęcie musiałam pożyczyć z firmowej strony, bo moje mydełko nie jest już fotogeniczne ;) 
Miałam ogromną przyjemność odwiedzić sklep LUSHa w Dublinie - było to niesamowite doświadczenie - tyle zapachów, kolorów i innych cudowności, po prostu marzenie :)
Ale wracając do mydełka to zdecydowanie wyróżnia się ono na tle tych dostępnych w Polsce. Ma piękny różowy kolor oraz bardzo ładny mocny, egzotyczny zapach z nutką wanilii. Bardzo dobrze się pieni, nie wysusza skóry, ale też jej np. nie nawilża. Ot, takie mydełko do mycia. Jest rewelacyjne do depilacji maszynką, u mnie nie występują wtedy żadne podrażnienia, a maszynka ma dobry poślizg. Jedynym minusem jest mała wydajność, no i dostępność, bo w Polsce LUSHa nie ma.
Cena: ok. 15 zł/100g
Ocena: 5/6



Kolejnym kosmetykiem jest Suchy szampon Beauty Formulas. Niestety jest to kompletny niewypał. W porównaniu do Batiste ten szampon nie robi nic. Trzeba go użyć dość dużo, aby osiągnąć jakikolwiek efekt odświeżonych włosów, a i tak nie utrzymuje się on zbyt długo. Nie podnosi włosów u nasady. Ma okropny, duszący zapach. Nie polecam tego produktu.
Cena: ok. 15 zł
Ocena: 1/6



Krem nawilżająco-ochronny Triple Active Dzień L'Oreal kupiłam jeszcze w Rumunii (stąd rumuńskie napisy). Krem przeznaczony jest do skóry normalnej i mieszanej. Krem ma fajną, lekką konsystencję, przyjemny zapach i w miarę szybko się wchłania. Elegancki szklany słoiczek jest dużym plusem. Krem jest bardzo wydajny, starczył mi na kilka miesięcy. Ładnie nawilża i uelastycznia cerę. Nadaje się pod makijaż. Minusem jest bardzo słaby skład. Od czasu do czasu pojawiały się też niewielkie niedoskonałości na moje twarzy. Nie wydaje mi się też, żeby ten krem odżywiał skórę. Jak dla mnie jest dość przeciętny i raczej go już nie kupię.
Cena: ok. 25 zł
Ocena: 3/6



Przedostatnim produktem jest Błyszczyk SuperSHOCK Avon. Błyszczyk nie jest już dostępny w regularnej sprzedaży, ale dla chcącego nic trudnego ;) Posiadam odcień Melon Madness, czyli kolor delikatnej brzoskwinki z nutą pomarańczy. Ma bardzo przyjemny zapach.
W opakowaniu mieści się aż 12 ml produktu, szczoteczka jest ogromna i do tego ciężko ją wyciągnąć z opakowania. Trzeba to robić ostrożnie, żeby nie wychlapać błyszczyka. Na początku miałam problem z użyciem tak dużego aplikatora, ale w końcu doszłam do wprawy i za jednym pociągnięciem maluję całe usta. 
Błyszczyk jest mocno kryjący, daje na ustach kolor i połysk. Ma niewyczuwalne drobinki. Usta mocno lśnią i wydają się większe. Mocno kolor sprawia, że przy początkowych aplikacjach możemy potrzebować lusterka, aby nie zrobić sobie krzywdy. Aplikator nakłada też dość dużą ilość błyszczyka, więc możemy odczuwać niewielką lepkość. Błyszczyk jest średnio trwały.
Cena: ok. 20 zł
Ocena: 5/6



Ostatnim kosmetykiem jest Puder rozświetlający twarz, oczy, ciało Inglot. Zdjęcie pudru na twarzy nie jest zbyt dobrej jakości, ale widać efekt rozświetlenia.
Puder jest mozaiką pięciu kolorów: liliowego, jasnego i ciemnego różu, brzoskwinki oraz białego. Muskałam pędzlem wszystkie kolory na raz i taką mieszankę nakładałam na kości policzkowe. Zwykle stosowałam go samodzielnie zamiast różu. Puder łatwo się nakłada, jest zbity i nie pyli. Opakowanie jest eleganckie i solidne. 
Po nałożeniu uzyskujemy subtelny kolor i piękne perłowe rozświetlenie, idealny do wykończenia makijażu. Bardzo długo się utrzymuje i jest bardzo wydajny. Był moim ulubionym kosmetykiem ostatniego roku, więc chętnie do niego powrócę, zwłaszcza, że nie wypróbowałam wszystkich jego funkcji ;)
Cena: 39 zł
Ocena: 5/6



Miałyście któryś z produktów? 

niedziela, 5 stycznia 2014

Klub Paznokciowy: Sylwestrowy szał

Kolejny manicure w Klubie Paznokciowym - tym razem coś na sylwestrową zabawę. Wprawdzie mani spóźnione kilka dni, ale jest ;)

Jak Wam się podoba??









Do mani użyłam lakieru nr 803 Man Overboard marki Rimmel.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...